Morrowind

I ogółem seria The Elder Scrolls.

Osobiście najlepiej z niej znam Morrowinda, tłukłam w niego bez przerwy prawie rok, teraz mi uzależnienie wraca. Tylko, cholera, do tej gry trzeba mieć po uszy wolnego czasu. Syndrom jeszcze-jednego-questa-a-potem-wyłączam-tą-cholerną-grę, a potem jest jeszcze jeden quest i jeszcze jeden...

Jej, to faktycznie musi być fajna gra! Coś kojarzę nazwę, ale nie wiem niestety o czym to...

[link widoczny dla zalogowanych]

W skrócie: jesteś więźniem, którego nie-wiadomo-czemu wyciągnięto z pierdla i zesłano na wyspę Vvardenfell, i w sumie rób, co chcesz Smile

Niektórych do Morrowinda zniechęca właśnie z początku przytłaczający rozmiar świata i kompletna wolność gracza, którego nic nie ogranicza: może być jednocześnie kapłanem, żołnierzem i zabójcą na zlecenie. A jak kompletnie nie ma pomysłu, co ze sobą zrobić, to od biedy może uratować świat.