FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Fantasy RPG Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Ari
Leśny Elf - Mag



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie 20:45, 02 Mar 2008 Powrót do góry

Część o FlyDeath pisałam wczoraj późnym wieczorem, a że wtedy tak mnie napadło na pisanie... To i wyszło ciekawiej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lena Nika
Leśny Elf - młodzik



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Alvaren

PostWysłany: Nie 20:52, 02 Mar 2008 Powrót do góry

Notka ciekawa, nie powiem, ale nadal brakuje mi tego związku z resztą. Nie bardzo też zrozumiałam, o co chodziło z tą Ziemią, na której są elfy itd...
A Fly rzeczywiście jest interesującą postacią, pomysł z pewnością oryginalny, rzadko spotyka się takie coś.
No to chyba tyle. Ja już zaczęłam pisać swoją notkę, mam na nią koncept, więc powinno szybko pójść. Jutro albo we wtorek, tak myślę.
I tak wogóle to chciałabym porozmawiać z Eldril o spotkaniu postaci, jeszcze nie w tej notce co prawda, ale w następnej. Masz już jakiś konkretne plany co do Morrena?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ari
Leśny Elf - Mag



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie 20:56, 02 Mar 2008 Powrót do góry

Chodzi o to, że równolegle istnieje wiele odmian jednego świata (innych światów też), w różnym czasie etc. Nie wiedziałam, że tak trudno będzie to wyjaśnić... To coś jak podróż w czasoprzestrzeni, tylko że niekontrolowana. (błagam, niech ktoś w końcu załapie o co mi chodzi >.< )

A związek z resztą się znajdzie Wink Ari jest spoza tego świata, najpierw musi się zorientować o co chodzi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lena Nika
Leśny Elf - młodzik



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Alvaren

PostWysłany: Pon 8:59, 03 Mar 2008 Powrót do góry

Rozumiem już chyba. Po prostu nie sądziłam, że ktoś też ma takie odloty ze światami alternatywnymi jak ja i Shariana (znana bardziej jako Ladari) Razz . Ta Ziemia mnie trochę w błąd wprowadziła, bo ja raczej nie tworzyłam alternatyw naszej planety.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orine Neretis
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 14:16, 03 Mar 2008 Powrót do góry

Wow, kolejni wielbiciele SF i alternatywnych światów... No, jak tam chcecie - to nasze opko może być SF, choć ja będe raczej pisac bardziej pod katem fantasy....
Ale, kto wie? Może jednak spróbuje.... xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ari
Leśny Elf - Mag



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 14:22, 03 Mar 2008 Powrót do góry

Ja to lubię ze sobą mieszać - SF i fantastykę - a kiedyś pisałam tylko opowiadania fantastyczne. Więc bez obaw - to nie będzie 'czyste' SF Wink (Boże, ile powtórzeń -.-' Chyba mi trochę wstyd Embarassed )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orine Neretis
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 16:17, 05 Mar 2008 Powrót do góry

E tam. Very Happy

Ale ciekawe będzie takie doświadczenie z SF... Zastanawiam się czy w LO przypadkiem bardziej nie polubię tego gatunku? >_<


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lena Nika
Leśny Elf - młodzik



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Alvaren

PostWysłany: Wto 8:41, 11 Mar 2008 Powrót do góry

Miało być już tydzień temu, ale zmieniłam koncept, a po drodze złapałam lenia. Może być dziwna, bo sporą część pisałam dzisiaj między godziną czwartą a piątą rano. Tym razem nie będzie akcji, tylko sporo o uczuciach. Widać domagam się porządnego kopa od Orine, której ostatnia notkę na legend-of-elves w tym stylu, skrytykowałam nieźle. No cóż, jestem gotowa, możecie bić, tylko nie za mocno.


Światło...
Tak, właśnie światło. Takie, jakiego świat zewnętrzny nie widział od Wojny, spowity teraz półmrokiem. A to światło nie pochodziło od żadnej latarni, po prostu otaczało go dokoła, jak gdyby mgła opadła i znowu do powierzchni planety docierało słońce.
Istniało tylko jedno miejsce, gdzie ta jasność, błękitne niebo, promienie słońca były czymś naturalnym.
To miasto...
Nazywali je drugim Alvarenem, pamiątką po tym, co było kiedyś.
Kim kiedyś byli.
Znowu widział te potężne budowle, tak misternie zbudowane, że musiano chyba użyć w tym celu magii. Wszystko wyglądało niezwykle donośnie, lecz zarazem było dla niego domem.
Wszystko uporządkowane, nie ma żadnego zbędnego chaosu, wszystko działające po to, żeby być jedną większą całością.
I jeszcze ona...
Sam nie wiedział, czemu ujrzał jej sylwetkę tak nagle, jakby chciał ją zobaczyć. Szare oczy patrzyły na niego ze spokojem, lekko zamyślone. Uśmiechała się smutno...
Annie...


Saelin zmusił swoją świadomość do powrotu. Siedział na fotelu w głównym pomieszczeniu domu Lyth, niedaleko łóżka tej małej wieśniaczki, którą Czarownica sobie sprowadziła.
To przed chwilą to nie był to sen, przynajmniej nie taki zwykły – to jego podświadomość robiła mu takie numery.
„Chyba rzeczywiście tęsknię za domem... Szczególnie tu, na tej barbarzyńskiej ziemi. Tutejsze stworzenia, miejscowi ludzie, są naprawdę godni pogardy.”
Tylko czemu widział też ją? Leanne. Za długo już byli razem, takie związki mogą być niebezpieczne. Może ten jego wyjazd przynajmniej tyle dobrego zdziała, że o niej zapomni?

Anriia otworzyła powoli oczy. Ujrzała nieznajomy jej sufit, pierwszej chwili nie wiedziała, gdzie się znajduje. Ale zaraz sobie wszystko przypomniała, nadal musiała być u Czarownicy. Usiadła na łóżku i rozejrzała się. Tinvi, który od dłuższego czasu spał obok niej zwinięty w kłębek, pisnął z oburzeniem, protestując przeciwko takim gwałtownym ruchom. Podfrunął do siedzącego obok Saelina i obwąchał go ostrożnie. Na twarzy mężczyzny pojawił się leciutki uśmieszek. Stworzonko wspięło się na fotel i zaczęła szarpać przyjacielsko rękaw jego koszuli.
-Dziwne. Zazwyczaj jest raczej nieufny w stosunku do obcych – Anriia zmarszczyła brwi.
Saelin pogłaskał delikatnie łepek zwierzątka.
-Rzadki gatunek, rilianea esfilis, pozostało ich zaledwie parę naście na całej planecie. Zmutowały po Wojnie, wcześniej to były zwykłe jaszczurki. Skąd go masz?
-Kiedyś znalazłam go porzuconego na pustkowiach za wioską. Był wtedy jeszcze małym, wygłodzonym pisklakiem. A ty jesteś... To znaczy pan jest zoologiem? – poprawiła się szybko. Saelin nie wyglądał na dużo starszego od niej, ale jakoś wyczuwało się, że należy go traktować z szacunkiem. – Nikt z wioski nie potrafił powiedzieć, co to za gatunek zwierzęcia.
-Nie, można powiedzieć, że to tylko takie moje... hobby – i znowu ironiczny uśmieszek. Anriia miała wrażenie, że ten mężczyzna nie potrafi się normalnie uśmiechać, już o głośnym śmiechu nie wspominając.
Lyth, która od pewnego czasu krzątała w się w naprzeciwległej części pomieszczenia, zajęta swoimi miksturami, podeszła do Anrii i Saelina. Sprawiała wrażenie lekko naburmuszonej, spojrzała na czarnowłosego mężczyznę spode łba.
-Możesz już wrócić do swojej rodziny. Jesteś zdrowa – zwróciła się do dziewczyny. Anriia kiwnęła głowa.
-Dziękuję pani bardzo – uśmiechnęła się. Teraz, po długim, relaksującym śnie wszystko widziała w optymistycznych barwach. Opuszczając dom Czarownicy pomyślała, że pewnie nieprędko znowu ją spotka. Nie miała pojęcia, jakie niespodzianki szykuje jeszcze na nią kapryśny Los, którzy związał ją z pewną tajemniczą organizacją...

*****

Leanne Ilarissie, jedna ze zdolniejszych astrofizyczek Nowego Alvarenu, znajdowała się w stanie głębokiego rozkojarzenia. Rzadko jej się takie coś zdarzało, zazwyczaj była w pełni opanowana i skupiona, ale tym razem sytuacja przedstawiała się inaczej.
Na pierwszy rzut oka w jej życiu nic się nie zmieniło. Jak zwykle tkwiła w swoim gabinecie, otoczona najróżniejszymi książkami, luźnymi papierami i innymi przedmiotami, z których każde z nich znało swoje miejsce. Co prawda zrobiło się tak jakby biedniej, odkąd dowództwo obcięło dotacje na eksperymenty nad wymiarami i przeznaczyło wszystko na badania genetyczne, szczególnie te dotyczące bezpłodności. Wtedy Leanne, która od zakończenia studiów utrzymywała się bez problemu z samych swoich prac, musiała dodatkowo przyjąć kadrę profesorską na Uniwersytecie.
I właśnie teraz, po raz kolejny przeklinając bezmyślność studentów, sprawdzała ich egzaminy. Zazwyczaj herezje młodych astrofizyków kwitowała zaledwie lekkim uśmieszkiem, ale w jej obecnym stanie psychicznym doprowadzało ją to do ogromnej irytacji. Wreszcie odrzuciła ze złością plik nieprzejrzanych jeszcze prac i westchnęła ciężko.
Zupełnie bezwiednie spojrzała w górę, na ścianę, gdzie wisiały trzy obrazy. Trzy najdroższe wspomnienia z jej dotychczasowego życia.
Z pierwszego z nich uśmiechali się do niej rodzice, patrząc jakby z pewną dumą na zdolną córkę. Jednak ich uśmiech, ich cała postawa, była chłodna jak zawsze. Takimi ich zapamiętała i takimi zawsze dla niej byli – nie wyrażali swoich uczuć, skrywali je pod pancerzem opanowania. Leanne nie miała o to do nich żadnych pretensji, wręcz przeciwnie, czułaby do nich niechęć, gdyby byli inni.
W końcu czyż nie jest wstydem okazywanie swych uczuć, które są przecież największą słabością? Liczy się tylko chłodna kalkulacja, zdolność logicznego myślenia w każdej sytuacji. Tacy właśnie byli oni, arlini, rasa idealna. Idealna, bo pozbawiona uczuć. Tak przynamniej powinno być.
Drugi obraz przedstawiał grupę młodych fizyków, świętujących zakończenie długoletnich studiów. Wśród nich stała i ona, Leanne. Było ich niewielu, tylko elita, ci którzy ukończyli Uniwersytet z wyróżnieniem. Oni, młodzi, wyobrażający sobie, że oto są w stanie podbić cały świat... Albo i wszechświat, stać się twórcą i bogiem nowego wymiaru, którego życie rozpocznie się pewnego dnia w ich laboratoriach.
Leanne nadal nie zyskała niezbędnego spokoju, drugi obraz tylko rozbudził w niej frustrację. Prace na temat nowych wymiarów utknęły w martwym punkcie i nic nie wskazywało na to, żeby miało się to prędko zmienić.
Spojrzała na trzeci obraz. Wiedziała, że nie powinna tego robić, że to tylko jeszcze bardziej wytrąci ją z równowagi, ale to było silniejsze od niej.
Najnowsze malowidło przedstawiało ją samą, rozradowaną może trochę za bardzo jak na ich standardy, w ramionach czarnowłosego arlina. Mężczyzna był wysoki i szczupły, jak wszyscy z ich rasy, ubrany w czarny mundur oficera armii Orlinevia Arlandis. Było to jeszcze zanim go zdegradowali, w jej opinii zupełnie niesłusznie.
Rietti...
Fala rozpaczy zaatakowała znowu, tym razem silniej niż kiedykolwiek. Nie, nie mogła sobie pozwolić na płacz, mimo że zdławiony szloch prawie uniemożliwił jej oddychanie. Gdyby choć raz dała upust swoim uczuciom być może poczułaby się lepiej, być może to zagubienie, ta niesamowita pustka przygasłaby chociaż trochę... Jednak jej arlińska duma na to nie pozwalała, od chwili, gdy oficer Mitarnali osobiście ją powiadomił o śmierci Riettiego Anvistela nie uroniła ani jednej łzy.
Aż do teraz.
Z pewnym przerażeniem uświadomiła sobie, że po jej policzku płyną łzy. Nie mogła nic na to poradzić, schowała twarz w dłoniach, próbując się opanować. W myślach widziała szyderczy uśmieszek jej ukochanego...
Nie, nie ukochanego, taka forma nie była poprawna. Jej kochanka, partnera...
...który nigdy nie pozwoliłby sobie na taką chwilę słabości i który gardził sentymentalnymi idiotkami. Takimi jak ona...
Zresztą ona sama też sobą gardziła za te łzy. Ostatnim wysiłkiem woli zdusiła wyrywający się z piersi szloch. Wtedy do drzwi ktoś delikatnie zapukał. Weszła służąca, zwyczajna kobieta rasy ludzkiej, która na widok stanu, w jakim znajdowała się jej pani, stanęła jak wryta. Nigdy nie widziała, żeby okazywała ona jakieś uczucia poza ustawiczną dumą i lekką pogardą dla gorszych od niej. No i może jakąś nieśmiałą radością na widok pana Anvistela, ale służącej czasami się wydawało, że to tylko złudzenie.
-P-pani, czy coś się stało? – spytała ostrożnie. Spojrzenie, którym obdarowała ją Leanne, zmroziło służącą na moment. Efekt i tak jednak był daleki od zamierzonego, bo mimo wszystko nie dało się ukryć zaczerwienionych oczu.
-Czego chcesz? – znana temperatura zera bezwzględnego. Nie należało się spodziewać niczego dobrego, jeśli sprawa nie okaże się dostatecznie ważna. Całe szczęście o to nie było się co obawiać.
-Przybył posłaniec. Generał Evalenni chce panią widzieć.
Leanne uniosła lekko brwi. Nigdy nie miała okazji rozmawiać z którymś z trzech generałów. I nie przypuszczała, że ten zaszczyt prędko ją spotka. Generałowie stanowili najwyższą władzę w ich społeczności, podporządkowanej armii OA. Skinęła lekko głową i zerwała się z krzesła.
Nadal wstydząc się swojego wybuchu słabości, który na dodatek został zauważony przez jej służącą, postanowiła sobie w duchu, że już więcej się nic podobnego nie zdarzy. Musi w końcu zachować trzeźwy umysł, kiedy stanie przed generałem Evalennim.


Jak widać o Anrii mało, bo mnie się ona wydaje mało interesująca. Muszę coś wymyśleć, żeby ją rozruszać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ari
Leśny Elf - Mag



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Śro 23:51, 12 Mar 2008 Powrót do góry

Hmm... Nieźle. Tylko w tym momencie przestałam wiedzieć co tu robię XD
Słuchaj, mogłabyś narysować mapę tych kontynentów, jak to sobie wyobrażasz?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lena Nika
Leśny Elf - młodzik



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Alvaren

PostWysłany: Czw 19:02, 13 Mar 2008 Powrót do góry

Cóż, ja uważam, że to nie jest takie istotne, jak ja sobie to wyborażam. Owszem, mam jakąś wizję, ale po to piszemy to razem, żeby każdy miał coś do powiedzenia. Ja nie będę narzucać innym wizji tego świata. W każdej swojej notce możemy opisywać w tle jakieś szczegóły dotyczące naszej wizji, które potem będą musiały zostać uwzględnione przez innych.
A tak podsumowując to z tego, co narazie napisaliśmy to świat wygląda tak: czasy po jakiejś ogromnej wojnie, która prawdopodobnie zmiotła całkiem ładny kawałek ludzkości i "nieludzkości", zamieszkującej jednak jakiś inny ląd niż ten, na którym dotychczas się działo większość akcji (moja pierwsza notka). Jednak na tym innym kontynencie też przeżyły jakieś istoty (arlini, ale nie tylko, ludzie i inne rasy również) i zdaje się, że są wyżej rozwinięte cywilizacyjnie niż reszta. Tworzą organizację, armię OA (tyle z mojej trzeciej notki).
O reszcie ciężko mi się wypowiadać, ale po notkach Orine i Eldril tak to widzę: gdzieś też żyją tajemnicze stworzenia, Averque. Zbyt wiele o nich nie wiadomo, a nie będę się pisać swoich domysłów, bo to stworzenia Orine.
Co więcej... w państwie, w którym mieszka Anriia, rządzi chyba niejaki Iberion’Semora. Jest też coś o kupcach z Villy - co to za jedni to ja nie wiem, mają coś wspólnego z Bestiami z Rozdroży, które zdają się być niebezpiecznymi stworami (pierwsza notka Eldril).
Nie wiem, czy to cokolwiek pomoże, ale tak podsumowując to tyle chyba narazie wiadomo. Jak coś źle napisałam to mnie poprawiać, a jak chce coś ujawnić od siebie, to też chętnie się dowiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ari
Leśny Elf - Mag



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Czw 22:06, 13 Mar 2008 Powrót do góry

Pytanie: to z tymi ruchami tektonicznymi i kataklizmami to prawda? Bo mi by się przydało trzęsienie ziemi żeby Ari mogła mieć możliwość natknięcia się na wasze postaci ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lena Nika
Leśny Elf - młodzik



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Alvaren

PostWysłany: Czw 22:28, 13 Mar 2008 Powrót do góry

Niom, prawda. Ja przypuszczam, że to nie jest taki zupełnie naturalny proces i ktoś w tym maczał palce, no ale to mniejsza z tym. W każdym razie bardzo ciekawa jestem, jak to wykorzystasz Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orine Neretis
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 20:47, 14 Mar 2008 Powrót do góry

Hm, co do twojej notki Lena - zainteresowała mnie. Wink Co prawda o Anrii [ nie wiem jak odmieniać ;P ] było krótko i faktycznie mało ciekawie, ale za to postać Leanne wydaje mi sie intrygująca. Zwłaszcza interesuje mnie jak przebiegnie jej rozmowa z generałami. Mam jednak pewne zastrzeżenia - skąd Anriia zna słowo 'zoolog'? Przecież jest zwykłą wieśniaczką, no chyba, że ja czegoś nie wiem xD I ten motyw ze zwierzakiem - jest nieufny do obcych, a akurat w stosunku do Saelina zrobił się przyjazny - wydaje mi sie trochę zbyt ... popularny, znany, często używany? Brak mi odpowiedniego słowa! :/
No cóż, jeśli chodzi natomiast o to 'bicie' za rozczulanie sie bohaterów... Tym razem Ci odpuszczę, Lena, jestem w dobrym nastroju xD Poza tym te klimaty mi odpowiadają, a ty nie przesadziłaś więc jest ok. ;]
A podsumowanie ładne, dobrze, że je napisałaś, może się przydać. Hm, całkiem fajnie to wygląda... te nasze RPG ;D

Teraz moja kolej... na newsa jednak będziecie musiały poczekać - nie dość, ze męczę sie nad streszczeniem to zaczęłam oglądać jedne anime i jeszcze muszę sie uczyć i mam z rodzicami na pieńku... Kiepsko, nie? ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lena Nika
Leśny Elf - młodzik



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Alvaren

PostWysłany: Pią 21:21, 14 Mar 2008 Powrót do góry

Niom, kiepsko, znam ten ból.
No a teraz odpowiedź na twoje "zarzuty" (heh, dzięki, że mnie nie zbiłaś Razz ).
Skąd Anriia zna takie słowo? Owszem, może wioska i zacofana, ale są pewne pozostałości po dawnej cywilizacji, które dotarły nawet tu. Różni ludzi się tu kręcą i sprzedają różne przedmioty, jak choćby ta książka, w której Anriia znalazła pieśń, którą śpiewała na początku. Mogła też kiedyś natrafić na takie słowo.
A co do zwierzaka... Jak Saelin jest po zoologii to zna takie sposoby na sugestie w podświadomości zwierząt, że dziwne by było, gdyby się zwierzak Anrii nie posłuchał. No ale nie dziwię się twoim wątpliwościom. W końcu tego wszystkiego nie wyjaśniłam, a może i tak te wyjaśnienie wyda ci się niewystarczające, ale to tak jak z twoimi Averque, one też były dobre z magii umysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orine Neretis
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 21:28, 14 Mar 2008 Powrót do góry

hm, masz rację... Tez muszę się starać, by wszystko wyjaśniać Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin